Najnowsze wiadomości z kraju

Zamordowali go komuniści. 30 lat “wolnej Polski” czekał na pomnik w swoim mieście

Dokładnie 42 lata temu został zginął działacz opozycji i student Uniwersytetu Jagiellońskiego Stanisław Pyjas. Choć władze PRL i funkcjonariusze bezpieki próbowali zacierać ślady i udowadniać, że Pyjas umarł w wyniku nieszczęśliwego wypadku i upadku ze schodów, większość od początku nie miała wątpliwości, że został zamordowany. 

Sądy III RP przez lata nie potrafiły znaleźć winnych śmierci Pyjasa, a świadkowie tamtych wydarzeń znikali. “Wolna Polska” zdawała się nie pamiętać o zamordowanym opozycjoniście. Dopiero po 30 latach od “upadku reżimu” Pyjas doczekał się pomnika w swoim mieście.

– Dziś w Krakowie odsłonięto pomnik Pyjasa. 30 lat. Tyle to zajęło. Przez tyle lat tego nie zrobiono… Pyjasa zamordował system PRLu. Zamordował go komunizm. Jego śmierć pokazuje prawdę o tym reżimie. Sprawcy nie zostali ukarani – napisał na Twitterze Dawid Wildstein, dziennikarz i syn przyjaciela Pyjasa Bronisława Wildsteina.  Przypomnijmy, że Bronisław Wildstein, publicysta tygodnika “Sieci”, od lat walczy o ukaranie winnych i wyjaśnienie okoliczności zabójstwa.

O zabójstwie Pyjasa wspominał dzisiaj również premier Mateusz Morawiecki, który również w czasach PRL-u, jako młody chłopak, sam był zastraszany i prześladowany przez służbę bezpieczeństwa.

“Zabójstwo Stanisława Pyjasa było ogromnym szokiem dla całego środowiska opozycyjnego. 42 lata temu młody student został zakatowany na śmierć tylko dlatego, że chciał suwerennej Polski i wolnego społeczeństwa” – ocenił premier Morawiecki.

 

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij