Najnowsze wiadomości z kraju

Mocne słowa szefa MSZ. “Integracja europejska nie ogranicza się do współpracy Berlina i Paryża”

Nie możemy integracji europejskiej ograniczać do współpracy niemiecko-francuskiej. Potrzeba państw ambitnych, średnich, takich jak Hiszpania i Polska, by projekt europejski był pełny – podkreślił szef MSZ Jacek Czaputowicz po spotkaniu w Warszawie z szefem MSZ Hiszpanii.

Szef polskiej dyplomacji poinformował, że jednym z tematów jego wtorkowej rozmowy z Josepem Borrellem Fontellesem była przyszłość Unii Europejskiej.

“Unia Europejska stoi przed wieloma wyzwaniami i ważne jest utrzymanie jedności państw członkowskich. Tylko bowiem spójna, silna, bezpieczna Europa może szybko reagować na wyzwania geopolityczne i tutaj współpraca pomiędzy naszymi państwami jest istotna” – powiedział Czaputowicz na konferencji prasowej wspólnej z szefem hiszpańskiego MSZ.

Jak podkreślił, Polska i Hiszpania opowiadają się za “kontynuowaniem usprawnienia funkcjonowania Unii Europejskiej, szczególnie w kontekście majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego i nowego cyklu instytucjonalnego”.

“Dwa ważne państwa UE, Polska i Hiszpania, powinny współpracować, wtedy razem wniesiemy dużo do projektu europejskiego. Nie możemy integracji europejskiej ograniczać czy też w sposób wyłączny osadzać na współpracy niemiecko-francuskiej. Potrzeba państw ambitnych, średnich takich jak Hiszpania i Polska, by projekt europejski był pełny” – podkreślił Czaputowicz.

Oba państwa – mówił szef MSZ – zdają sobie sprawę “z presji migracyjnej, zwłaszcza w zachodniej części Morza Śródziemnego”. “Popieramy stanowisko Hiszpanii, jeśli chodzi o wzmocnienie kontroli na granicy (zewnętrznej UE – PAP) i utrzymanie przypływu migrantów w sposób zgodny z prawem i pod kontrolą” – mówił Czaputowicz.

Jak dodał, Polska i Hiszpania należą do Grupy Przyjaciół Polityki Spójności i opowiadają się za utrzymaniem tradycyjnych polityk UE. “Będziemy razem współpracować na rzecz ambitnego budżetu UE zwłaszcza w tym wymiarze” – zapowiedział Czaputowicz. Zaznaczył, że zarówno Polska, jak i Hiszpania opowiadają się też za utrzymaniem silnych więzi transatlantyckich.

Borrell Fontelles zaznaczył, że z Czaputowiczem rozmawiał m.in. o “możliwości tego, by Polska i Hiszpania wniosły swój wkład do przedsięwzięcia europejskiego, ze swojej perspektywy i by stało się to kolejnym impulsem rozwoju”.

“Oba nasze kraje, jeden na wschodzie, drugi na zachodzie Europy, jesteśmy siłą napędową integracji europejskiej. Nie zawsze mamy takie same punkty widzenia, ale tak dzieje się przecież w przypadku Niemiec i Francji. Wydaje się, że to taka para europejska, ale są też między nimi różnice i sprzeczności interesów” – powiedział z kolei szef hiszpańskiej dyplomacji.

Jak podkreślił, zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego będą ważniejsze niż poprzednie, ponieważ pojawiają się nowe problemy, których nie było wcześniej. Wskazał w tym kontekście na pojawiające się w wielu krajach UE, niezadowolenie społeczne którego wyrazem jest – mówił – ruch “żółtych kamizelek” we Francji, a także brexit.

Zaznaczył, że jeżeli Wielka Brytania nie opuści UE przed wyborami do PE, trzeba będzie zorganizować eurowybory także tam, co stworzy dziwną sytuację, w której “kraj, który prawie trzy lata temu podjął decyzję o opuszczeniu UE, nagle wybiera swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego”.

Borrell Fontelles podkreślił, że decyzja o ewentualnym przesunięciu brexitu musi zostać podjęta jednomyślnie przez przywódców, którzy w czwartek zbiorą się w Brukseli na szczycie UE.

“Wystarczy, by jeden tylko kraj nie zgodził się, by tej decyzji nie można było podjąć. Ale jestem przekonany, że wszyscy będziemy patrzeć na generalny interes Europy i poszukiwać rozwiązań, które nie zaszkodzą interesom europejskim” – powiedział hiszpański dyplomata.

Jak mówił, Brytyjczycy nie chcą opuścić UE bez porozumienia, nie chcą też porozumienia, które zostało wynegocjowane, a więc “wydaje się rozsądnym, że będą prosić o więcej czasu, by znaleźć inne porozumienie”.

“To musi wyjaśnić pani premier Theresa May. Ile czasu jej potrzeba i na co jest jej potrzebny ten czas, bo jeśli powie, że chce osiągnąć inne porozumienia, ale utrzymuje te same warunki, które zostały postawione przy opracowywaniu obecnego porozumienia, to w oparciu o te same warunki dojdzie się do tych samych wniosków. Trzeba więc zmienić warunki, założenia. Nie wiem, czy będą chcieli to zrobić. Być może poproszą tylko o krótki czas, by spróbować jeszcze raz uzyskać zgodę parlamentu” – mówił szef MSZ Hiszpanii.

Borrell Fontelles odpowiedział w ten sposób na pytanie – skierowane też do szefa polskiego MSZ – o to, jakie będzie stanowisko Warszawy i Madrytu, jeżeli premier Wielkiej Brytanii Theresa May poprosi na rozpoczynającym się w czwartek dwudniowym szczycie UE o zgodę na przesunięcie brexitu – zgodnie z obecnymi ustaleniami Wlk. Brytania ma opuścić UE o północy z 29 na 30 marca.

“Oczywiście to będzie decyzja wspólna przywódców europejskich. My oczywiście będziemy konsultować tę kwestię z poszczególnymi państwami. Być może będą wysunięte różne argumenty ze strony innych państw. W każdym razie to, co charakteryzuje podejście polskie, to wyjście naprzeciw oczekiwaniom Zjednoczonego Królestwa, zrozumienie tej sytuacji. Będziemy starać się znaleźć takie rozwiązanie, które w największym stopniu odpowiada propozycji Zjednoczonego Królestwa w tym zakresie” – oświadczył szef polskiej dyplomacji.

Czaputowicz podkreślił, że Polsce przede wszystkim zależy na tym, “by nie dopuścić do scenariusza najgorszego, jakim jest brexit bez umowy, bo wówczas będzie to strata dla całej Unii Europejskiej, także dla Zjednoczonego Królestwa, ale także dla Polski”.

“Czekamy na propozycje ze strony Zjednoczonego Królestwa. Jeżeli będzie chęć, by uczestniczyć w wyborach do PE i zostawić sobie więcej czasu na podjęcie ostatecznych decyzji dotyczących porozumienia, to myślę, że będzie to zaakceptowane przez Polskę i do tego będziemy namawiać” – powiedział Czaputowicz, odpowiadając na pytanie, czy jego zdaniem brexit zostanie opóźniony na tyle, że Wielka Brytania weźmie udział w majowych eurowyborach.

“Chcemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom Zjednoczonego Królestwa. Wynika to też z tego, że czasami inaczej niż to się prezentuje w UE, stoimy na stanowisku, że wina za to, iż większość obywateli Zjednoczonego Królestwa opowiedziała się z wyjściem z UE, leży także po stronie instytucji europejskich. Tutaj jest problem. Z jakichś powodów Brytyjczycy uznali, że Unia funkcjonuje źle i w związku z tym wolą ją opuścić” – powiedział.

Jak dodał, nie możemy obarczyć winą za brexit tylko Zjednoczonego Królestwa, trzeba też “zrozumieć co złego jest w UE”, że tak ważne społeczeństwo, jak brytyjskie, opowiedziało się przeciwko członkostwu w Unii.

Główny negocjator ze strony unijnej ws. brexitu Michel Barnier oświadczył we wtorek, że wszyscy muszą finalizować przygotowania do brexitu bez umowy a przełożenie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE musi mieć jasny powód, bo oznacza przedłużenie niepewności. Dodał, że “trzeba pamiętać o konsekwencjach dla wyborów europejskich w maju”.

Z wypowiedzi Francuza wynika, że brytyjska premier Theresa May powinna przedstawić unijnej “27” konkretny plan, aby była zgoda na odłożenie w czasie brexitu. Brytyjskiego wniosku jeszcze formalnie nie ma, a w czwartek mają się nim zajmować liderzy państw UE. Aby wyjście Wielkiej Brytanii zostało odłożone, muszą się na to zgodzić jednomyślnie wszystkie państwa UE.

Źródło: PAP Autor: Marzena Kozlowska
Fot. PAP

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij