Najnowsze wiadomości z kraju

Porażka zwolenników aborcji. Opolski sąd podjął istotną dla obrońców życia decyzję

Spór pomiędzy pro-liferami i zwolennikami aborcji trwa od wielu lat i zwykle rozgrzewa oraz dzieli opinię publiczną. Przeciwnicy medycznego przerywania ciąży starają się przedstawiać swoje argumenty o niemoralności aborcji oraz jej fatalnych skutkach. Jedną z taki form są słynne banery antyaborcyjne, o które toczą się sprawy sądowe. Coraz więcej takich sporów wygrywają obrońcy życia.

Zwolennikom aborcji nie przypadły do gustu plakaty oraz banery pokazujące szczątki ludzkie po dokonaniu zabiegu aborcji, które uznali za nieprzyzwoite. Dlatego też do polskich sądów zaczęły wpływać pisma oskarżające pro-liferów o dokonanie wykroczenia z art. 141 Kodeksu Wykroczeń tj. wykroczenie przeciwko obyczajowości publicznej. Część sądów przyznaje im racje i nakłada kary pieniężne na obrońców życia, ale są też sądy i sędziowie, którzy ich uniewinniają. Jednym z niedawnych przykładów stał się Sąd Okręgowy w Opolu, który uchylił w całości wyrok sądu niższej instancji dotyczący publikacji banerów antyaborcyjnych przez 6 pro-liferów, którzy zostali skazani na grzywnę w wysokości 2000 zł.

Sędzia przewodniczący Artur Tomaszewski rację przyznał obronie, tłumacząc iż dany rysunek nie podlega pod wskazany wyżej przepis. Jego zdaniem grafika, która naruszałaby art. 141 KW, posiadałaby nie tylko nieprzyzwoitą treść (np. czynności seksualne, fizjologiczne czy intymne części ciała), ale jednocześnie nie służyłaby uzasadnionym prawnie celom np. edukacyjnym.

– Sąd rejonowy, rozpoznający sprawę w pierwszej instancji dokonał wadliwej wykładni artykułu 141 kodeksu wykroczeń. Uznał bowiem, że prezentowane na banerach treści, przedstawiające szczątki ludzkie po dokonaniu zabiegu aborcji, można uznać za nieprzyzwoite. Stanowisko to, zdaniem sądu odwoławczego, jest całkowicie błędne – uzasadniał swój wyrok sędzia.

Artur Tomaszewski wskazywał, że przy tak drażliwych kwestiach, jakimi są tematy związane z aborcją, dozwolone jest dobieranie “silnych środków przekazu”. Sędzia posłużył się analogicznym przykładem drastycznego środka wyrazu, jakimi są reklamy antynikotynowe, które obecnie zdobią niemalże każdą paczkę papierosów dostępnych na rynku.

– Plakaty antyaborcyjne są eksponowane od wielu lat i jest to fakt powszechnie znany – stwierdził sędzia.

Źródło: Dziennik Narodowy Autor: JD
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij