Publicystyka

Decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz nie była konsultowana z policją. “Informacja jest dla nas ogromnym zaskoczeniem”

Wczorajsza decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz odnośnie zakazania Marszu Niepodległości wzbudziła ogromne emocje. Ustępująca prezydent Warszawy swoją decyzję miała poprzeć na podstawie konsultacji m.in. z prezydentem elektem Rafałem Trzaskowskim, stołecznymi urzędnikami i policją. Tymczasem stołeczna policja poinformowała, iż o całej sprawie dowiedziała się dopiero po fakcie.

– Po pierwsze: bezpieczeństwo. Przy obecnych kłopotach policji trudno wierzyć, że uda się je zapewnić 11 listopada. Po drugie: historia. Polska i warszawa dość już wycierpiały przez agresywny nacjonalizm. Nie tak powinno wyglądać stulecie niepodległości. Stąd decyzja o zakazie – napisała na Twitterze Hanna Gronkiewicz Waltz.

Do swojego wpisu ustępująca prezydent załącza zdjęcia ukazujące pismo zakazujące organizacji Marszu Niepodległości. Wynika z niego, że polityk swą decyzję konsultowała m.in. ze stołeczną policją. Jednak przedstawiciele służb poinformowali, że nie było żadnych rozmów ze strony prezydent z komendantem stołecznym policji. “Informacja o tym jest dla nas ogromnym zaskoczeniem” – poinformowali na Twitterze.

Funkcjonariusze obawiają się także, że decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz jest “próbą wciągnięcia w grę, w której policja stanowi jedynie przedmiot usprawiedliwiającą wydaną decyzję”.

Źródło: Twitter Autor: JD
Fot.
Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij