Najnowsze wiadomości z kraju

Kacper Płażyński podsumował swoją kampanię. “W Gdańsku potrzebna jest zmiana”

W Gdańsku potrzebna jest zmiana – powiedział w środę kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta miasta Kacper Płażyński podsumowując kampanię przed II turą wyborów, w której zmierzy się z ubiegającym się o kolejną kadencję prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem.

“Ja to podsumowanie robię już teraz z uwagi na to, że mamy dzień Wszystkich Świętych, pojutrze Zaduszki – dni w polskiej tradycji wyjątkowe, czas refleksji i spokoju. I na pewno nie będziemy mieszkańców Gdańska atakować przez ten najbliższe dni ulotkami, sprawami samorządowymi i politycznymi, bo uważamy, że te dni są dla nas wszystkich w pewien sposób święte” – wyjaśnił na briefingu prasowym przed Fontanną Neptuna, polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Podkreślił, że prowadził kampanię wyborczą “blisko ludzi”. “To było dosłownie tysiące spotkań z mieszkańcami Gdańska, a może nawet dziesiątki tysięcy: rano, wieczorem, na zamkniętych i otwartych spotkaniach” – wyjaśnił.

Zaznaczył, że te spotkania z mieszkańcami dały mu “ogrom wiedzy” o ich problemach. “Bo jedno jest myśleć, że wie się o Gdańsku wszystko i zna się recepty wszystkich mieszkańców, a drugie, to te recepty skonfrontować z rozmowami na co dzień z mieszkańcami Gdańska” – zaznaczył.

“I jakikolwiek wynik tej kampanii by nie był – chociaż wierzę w to, że 4 listopada dowiemy się, że zarówno ja i jak mój zespół będziemy mogli wprowadzać bardzo potrzebne w Gdańsku zmiany – to ta nasza kampania wyborcza pokazała, że w Gdańsku bardzo potrzebny jest dyskurs polityczny, publiczny na dużo wyższym poziomie merytorycznym. Nasza kampania już teraz zrobiła bardzo dużo dobrego dla demokracji w Gdańsku, dla wyznaczania kierunków rozwoju miasta. W końcu zaczęło się o tym mówić nie w kategorii ogólników, ale też konkretnych działań, które w Gdańsku należy podjąć” – ocenił.

Jego zdaniem, w Gdańsku niezbędna jest zmiana władzy.

“Zmiana w Gdańsku, w naszym mniemaniu, ale też myślę, w mniemaniu większości mieszkańców Gdańska, jest po prostu potrzebna. To jest decydowanie między tym, czy chcemy, żeby Gdańsk był w dalszym ciągu podwórkiem dla deweloperów i bardzo silnego biznesu, jedynie tych kluczowych partnerów biznesowych i wszystko pod nich powinno być dyktowane; czy też Gdańsk to powinien być Gdańsk mieszkańców. To jest pytanie, czy oczekujemy od naszych liderów politycznych i samorządowych tego, że mamy pewność, że są to osoby uczciwe i że one nie tylko działają na rzecz rozwoju Gdańska, ale też działają w taki sposób, że możemy być z tych liderów dumni, nie mając wątpliwości co do ich transparentności i uczciwości” – mówił Płażyński.

Dodał, że w niedzielę podczas II tury wyborów mieszkańcy rozstrzygną też, jaka ma być pozycja miasta.

“I to też jest pytanie, gdzie chcemy, żeby Gdańsk był usadowiony. Czy chcemy władz Gdańska, które będą reprezentować przede wszystkim nasze, mieszkańców Gdańska interesy – żeby autobusy się nie spóźniały, żeby było gdzie pójść na spacer, żeby ułatwiać w Gdańsku życie? Czy też władze Gdańska powinny być od angażowania się we wszelkiego rodzaju spory ogólnopolskie, co do których nie ma nawet kompetencji ustawowej, żeby się w nie angażować? To jest pytanie, czy chcemy władz w Gdańsku, które są nastawione na współpracę, dialog, na słuchanie mieszkańców Gdańska; czy też chcemy samorząd nastawiony jednak na ostry spór polityczny i na wywołanie konfliktów w interesie obecnego prezydenta Gdańska” – powiedział kandydat PiS.

Dodał, że w jego sztabie oraz grupie osób wspierających są ludzie różnorodni światopoglądowo.

“To jest grono ludzi od lewa do prawa. Ja jestem z tego dumny, że osoby z tak różnorodnych środowisk były gotowe zaangażować się w tę kampanię i podpisać się pod programem +Gdańsk naszych marzeń+, który chcemy przez następne 5, a może 10 lat budować” – podkreślił.

W wyborach 21 października na prezydenta Gdańska, ubiegający się o reelekcję prezydent miasta Paweł Adamowicz (bezpartyjny komitet “Wszystko dla Gdańska”) uzyskał 36,97 proc. poparcia, a Kacper Płażyński otrzymał 29,68 proc. głosów. Obaj kandydaci zmierzą się 4 listopada w drugiej turze wyborów.

Źródło: PAP Autor: Robert Pietrzak
Fot. PAP
Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij