Najnowsze wiadomości z kraju

Ujawnił komunistyczną przeszłość urzędniczki warszawskiego ratusza. Grożą mu śmiercią

– Potwierdzam: mam w ostatnich 2 tyg. nasilenie pogróżek, również takich w których pada mój adres zamieszkania, jest też scenariusz mojego pogrzebu. Normalny człowiek musi się wystraszyć więc się obawiam, ale z drogi nie zejdę – będą kolejne teksty o Gawor i jej współpracownikach – napisał na Twitterze Sławomir Cenckiewicz.

To właśnie Ewa Gawor podjęła decyzję o rozwiązaniu „Marszu Powstania Warszawskiego”. Według urzędniczki, przerwanie marszu zorganizowanego przez środowiska narodowe było konieczne ze względu na symbole propagujące ustrój totalitarny. Obserwatorom i uczestnikom patriotycznej imprezy nie udało się jednak odnaleźć nikogo, kto prezentowałby tego typu symbolikę. Najprawdopodobniej pretekstem do rozwiązania marszu stała się koszulka z przekreślonym sierpem i młotem.

Oburzająca decyzja urzędniczki okazała się znacznie mniej kontrowersyjna od jej przeszłości. Według pochodzącego z Gdyni historyka, Ewa Gawor była funkcjonariuszem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Czesława Kiszczaka, porucznikiem Milicji Obywatelskiej i absolwentką Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Feliksa Dzierżyńskiego. Pracowała także w Departamencie PESEL Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W wywiadzie dla Gazety Polskiej Cenckiewicz przypomniał, iż PESEL, tj. „Powszechny Elektroniczny System Ewidencji Ludności, był w istocie od początku rozwinięciem i wdrożeniem sowieckich wytycznych dotyczących inwentaryzacji społeczeństwa, które wprowadzono w Polsce od przełomu lat 40. i 50.”.

Pomimo pogróżek, historyk zapowiedział kolejne teksty o „Gawor i jej współpracownikach”.

ac/fot. YT

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij