Najnowsze wiadomości ze świata

Do tego prowadzi ideologia gender. To już opary paranoi

23-latek, który ze zrozumiałych powodów chce zachować anonimowość, chciał kupić nowego Chevroleta Cruze w pełnej opcji. Wiedział jednak, że koszt ubezpieczenia będzie wysoki. Ubezpieczalnie zazwyczaj uzależniają wysokość stawki od tego jak duże jest ryzyko potencjalnego wypadku, a statystycznie młodzi kierowcy są większym zagrożeniem na drodze. Dodatkowo David miał już jedną kraksę i kilka mandatów na koncie, co też wpłynęłoby na wysokość opłat.
Pomimo tej wiedzy młody Kanadyjczyk był zszokowany tym, że ubezpieczalnia zażądała od niego aż 4500 dolarów rocznie. Nie mógł sobie pozwolić na zapłacenie tak dużej kwoty. W desperacji spytał jednak agenta ubezpieczeniowego o to, ile wyniosłaby jego stawka gdyby był kobietą. Kobiety statystycznie mają bowiem mniej wypadków niż mężczyźni, więc ubezpieczyciele sprzedają im tańsze ubezpieczenia. David dowiedział się, że gdyby był kobietą, to wtedy roczna składka wyniosłaby 3600 dolarów – a na to mógłby już sobie pozwolić.

Poprosił więc ubezpieczyciela, aby ten sprzedał mu polisę dla kobiety. Ten, oczywiście, odmówił, ale David nie miał zamiaru porzucić tego pomysłu. Pomimo tego, że przyznaje, że czuje się 100-procentowym mężczyzną, postanowił zmienić płeć.

Okazało się, że w Kanadzie jest to bardzo łatwa sprawa. David musiał tylko pójść do lekarza i zadeklarować, że czuje się kobietą. Lekarz, nie zadając żadnych kłopotliwych pytań, wystawił mu zaświadczenie, że jego płeć biologiczna nie zgadza się z płcią deklarowaną. Mając ten papierek w ręce David napisał do odpowiednich urzędów i wkrótce otrzymał nowy akt urodzenia i prawo jazdy, w których poprawiono jego płeć na „kobieta”. Mając już nowe dokumenty młody Kanadyjczyk wrócił do ubezpieczyciela i bez problemu dostał tańszą polisę.

Od tego zdarzenia minęło już trochę czasu, chociaż dopiero teraz wyszło na jaw. Co ciekawsze dzisiaj taki numer byłby jeszcze prostszy – w międzyczasie bowiem Alberta zmieniła przepisy i do prawnej zmiany płci nie potrzeba już nawet opinii lekarza, wystarczy deklaracja samego zainteresowanego.

Przypadek Davida najprawdopodobniej nie jest jedyną podobną sprawą. Oszacowanie skali zjawiska jest jednak niemożliwe gdyż w świetle praw większości państw, które umożliwiają prawną zmianę płci w podobnie łatwy sposób, czyn Davida jest przestępstwem. Jednak udowodnienie tego przestępstwa może nastąpić jedynie wtedy, kiedy osoba, która je popełniła przyzna się do swoich motywacji – nie dziwi więc, że ludzie, którzy wykorzystują tę lukę prawną, raczej siedzą cicho.

Sprawa Davida udowadnia jednak to, co zachodnia prawica twierdzi od bardzo dawna. Transseksualizm, czyli nieuznawanie swojej płci biologicznej, jest faktycznym, aczkolwiek stosunkowo rzadkim schorzeniem psychicznym. Jednak wprowadzane na zachodzie przepisy mające pomóc dotkniętych nim osobom mogą być wykorzystywane w złych celach. Tym bardziej, że, jak pokazuje przykład Davida, do zmiany płci w postępowej Kanadzie nie potrzeba było operacji, terapii hormonalnej itp. a wystarczyła jedynie deklaracja, że czuje się kobietą. I nie chodzi tutaj tylko o drobne oszustwo ubezpieczeniowe – podobne przepisy mogą być wykorzystane do np. obchodzenia parytetów w radach nadzorczych. Mogą być również wykorzystywane przez zboczeńców do uzyskania dostępu do np. damskich szatni czy toalet.

Wiktor Młynarz, za CBC.ca, fot. Flickr/ Beryl_Snw, Public Domain

Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Polecane artykuły

0 0

Mecz w polskiej lidze był ustawiony? Jest reakcja PZPN

0 0

Rolnicy odblokowali przejście graniczne z Ukrainą

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij