Zobacz więcej artykułów
Putin kończy z udawaną demokracją. Wybory zostaną zniesione
03.04.2018
Putin kończy z udawaną demokracją. Wybory zostaną zniesione
W Jekaterynburgu, czwartym co do wielkości mieście Rosji, obwodowy parlament zniósł we wtorek bezpośrednie wybory mera miasta. Decyzja uderza w popularnego i związanego z opozycją mera Jewgienija Rojzmana i wywołała protesty opozycji i mieszkańców.
Decyzję o zniesieniu bezpośrednich wyborów mera podjęli deputowani zgromadzenia ustawodawczego obwodu swierdłowskiego, czyli regionu, którego głównym miastem jest Jekaterynburg. Zgromadzenie to jest zdominowane przez rządzącą partię Jedna Rosja.
Mera Jekaterynburga mieszkańcy miasta wybierali w bezpośrednim głosowaniu od 2010 roku. Teraz wyłaniać go będą radni miejscy spośród kandydatów zaproponowanych przez specjalną komisję.
Zniesienie bezpośrednich wyborów mera zaproponował pod koniec marca gubernator obwodu swierdłowskiego Jewgienij Kujwaszew, skonfliktowany - jak się ocenia - z Rojzmanem. Szef obwodu zapewniał, że jego celem jest ujednolicenie obecnie rozdzielonych między dwa stanowiska kompetencji gospodarza miasta.
Mer, którym w Jekaterynburgu jest od 2013 popularny w mieście Rojzman, jest przewodniczącym rady miejskiej i pełni głównie funkcje reprezentacyjne, w jego gestii są też sprawy samorządu lokalnego. Kwestie administracyjno-gospodarcze należą do szefa administracji miejskiej, wybieranego przez radę miejską. Podobny system - wyłaniania przez radę miejską na zasadzie konkursu menadżera-administratora - istnieje także w innych rosyjskich miastach.
Teraz wybór mera Jekaterynburga będzie należał wyłącznie do radnych miejskich, a specjalna komisja, która będzie proponować kandydatów, w połowie będzie formowana przez radnych, a w połowie przez gubernatora obwodu.
Przeciwko zmianom był nie tylko Rojzman, związany z Platformą Obywatelską, partią powołaną niegdyś przez miliardera Michaiła Prochorowa. Sprzeciwiali im się także lokalni działacze Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF), Sprawiedliwej Rosji i Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji, czyli trzech partii reprezentowanych w parlamencie Rosji.
Rojzman argumentował, że zmiana systemu wyborów mera jest naruszeniem konstytucji Rosji oraz Europejskiej Karty Samorządu Lokalnego. Zarzucał władzom regionu, że likwidując bezpośrednie wybory chcą przypodobać się władzom centralnym i celowo wystąpiły z tą inicjatywą, której większość mieszkańców nie popiera, już po wyborach prezydenckich w Rosji przeprowadzonych 18 marca. Wskazywał też, że Jekaterynburg jest miastem dobrze zarządzanym, w przeciwieństwie do zadłużonego obwodu swierdłowskiego.
Badania ośrodka Socjum, cytowane we wtorek przez dziennik "Wiedomosti", wskazują, że 62 proc. mieszkańców Jekaterynburga nie chce zniesienia bezpośrednich wyborów mera miasta. Jednocześnie 71 proc. chciałoby, by mer dysponował wszystkimi kompetencjami (obecnie podzielonymi).
Politolog Michaił Winogradow ocenił w rozmowie z "Wiedomostiami", że istnieje dążenie do zniesienia bezpośrednich wyborów mera również w pozostałych ośmiu miastach-stolicach regionów Federacji Rosyjskiej, w których jeszcze się one zachowały. Mer Nowosybirska, innego wielkiego miasta Rosji, Anatolij Łokot, niedawno publicznie poparł Rojzmana. - Jestem przekonany, że polityczną konsekwencją takiego dołączania merów do pionu władzy (tzw. wertikali, czyli scentralizowanego systemu władzy w Rosji-PAP) będzie utrata możliwości kontroli gospodarza miasta i jego odpowiedzialności przed ludźmi - oświadczył mer Nowosybirska, który wywodzi się z KPRF.
Przeciwko zniesieniu bezpośrednich wyborów protestowali w poniedziałek mieszkańcy Jekaterynburga. Wiec zgromadził co onajmniej kilka tysięcy ludzi - według organizatorów od pięciu do 10 tysięcy. Demonstrujący przynieśli plakaty: "Nie tykać wyborów", krzyczeli: "To nasze miasto", "Rojzman jest naszym merem", żądali też dymisji gubernatora Kujwaszewa. Na wiecu wystąpił Rojzman, który zapewniał, że nie zabiega jedynie o własne stanowisko. - Chcę, by nasze dzieci miały prawo do wybierania mera, a wtedy miasto będzie się rozwijać - przekonywał.
Na wiec przyjechał Leonid Wołkow, współpracownik jednego z liderów opozycji antykremlowskiej Aleksieja Nawalnego oraz inny opozycyjny polityk Dmitrij Gudkow. Wsparł Rojzmana sam Nawalny, jak i celebrytka i dziennikarka Ksenia Sobczak, która startowała w wyborach prezydenckich 18 marca.
Rojzman jest uważany za reprezentanta opozycji na szczeblu władz lokalnych. W wyborach mera startował z ramienia partii Prochorowa, uczestniczył w pikietach poparcia dla aresztowanych uczestników wielkich protestów antyrządowych w Rosji w 2012 roku. Krytykował też politykę Rosji wobec Ukrainy. Jego kadencja jako mera miasta kończy się w bieżącym roku.
PAP
Fot: PAP/EPA
Chcesz być na bieżąco z informacjami na Stefczyk.info? Zapisz się do naszego newslettera
Poprzedni artykułNastępny artykuł