Pochód wyruszył w południe sprzed kościoła św. Anny przy Krakowskim Przedmieściu. W tym roku Dzień Europy świętowano hasłem walki z kryzysem gospodarczym w Unii Europejskiej i debaty nad wprowadzeniem w Polsce waluty euro
"
Parada jest dowodem na to, że nadal zależy nam na projekcie Europejskim. Udowadnia też, że prawdziwe są
sondaże, które pokazują, że około 80 proc. Polaków popiera
członkostwo Polskie w UE" - powiedziała szefowa polskiej
Fundacji im. Roberta Schumana Anna Radwan.
Jak dodała, parada ma też przypomnieć o UE, która - zaznaczył - już chyba trochę Polakom spowszedniała i traktują ją jak rzecz oczywistą. "To jest tak jak z powietrzem - dopóki jest to nie zwracamy na nie uwagi, ale jak go zabraknie robi się problem. Może ta parada jest więc takim dobrym momentem, aby przypomnieć o istocie UE i zadawać pytania" - dodała.
Jednym z pytań, mówiła, na które organizatorzy tegorocznej parady, czyli fundacja Schumana, chcieli zwrócić uwagę jest kwestia wprowadzenia w Polsce
waluty euro. "To nie chodzi o to, czy jesteśmy "za", czy "przeciw" przyjęciu euro, chodzi o to, by politycy wzięli ten temat na sztandary i podjęli otwartą dyskusją ze społeczeństwem" - przekonywała Radwan.
Parada Schumana to główny punkt XX Polskich Spotkań Europejskich. Jej trasa wiodła sprzed kościoła św. Anny, Krakowskim Przedmieściem, Królewską przez plac Teatralny z powrotem do Krakowskiego Przedmieścia. Paradę prowadzili w tym roku dwudziestoletni uczestnicy projektów Fundacji Schumana i studenci, równolatkowie tegorocznej edycji Polskich Spotkań Europejskich.
Gdy barwny korowód dotarł z powrotem pod scenę na Krakowskim Przedmieściu, do zebranych przemawiali goście specjalni m.in. doradca prezydenta, b.
premier Tadeusz Mazowiecki."Parada odbywa się pod hasłem euro, ale nie chodzi tylko o wspólną walutę" - powiedział Mazowiecki. Jak zaznaczył, parada dedykowana jest przede wszystkim Europie. "Niech Europa się dalej jednoczy i niech przetrwa
kryzys" - wzywał.
Na lawetach jechali członkowie Szkolnych Klubów Europejskich i uczestnicy Wolontariatu Europejskiego; były pokazy żonglerskie, wrotkarze z flagami, a marszowe melodie grała orkiestra dęta z Pabianic.
W barwnym pochodzie wzięli udział także mieszkający w Polsce Białorusi. Nieśli ze sobą zakazane biało-czerwono-białe białoruskie flagi. "Białoruś to naród europejski mimo obecnej polityki władz w Mińsku, a ta flaga to symbol wolnej Białorusi; jest zakazana, ponieważ dzisiaj państwową flaga jest flaga czerwono-zielona" - powiedział ergiusz Anoszko. Jak dodał, on i jego znajomi uczestniczą w Paradzie Schumana, by dać wyraz swemu marzeniu, aby w przyszłości także Białoruś znalazła się w europejskiej rodzinie.
W okolicach skweru Hoovera zorganizowano Miasteczko Schumana promujące ideę zjednoczonej Europy. Uczestnicy, a także obserwatorzy parady mogli wziąć udział w quizach wiedzy o UE, konkursach; mogli też porozmawiać z ekspertami, posłami do Parlamentu Europejskiego, w tym m.in.: Rafałem Trzaskowskim, Leną Kolarską-Bobińską i Różą Thun, a także komisarzem
UE ds. budżetu Januszem Lewandowskim.
Ochotnicy mogli "zasilić" europejski Sztab Antykryzysowy, rozprawiający się z kryzysem gospodarczym "na wesoło". Jego uczestnicy, odpowiadając na przygotowane przez organizatorów pytania, "stoczą bój" o wyjście z niekorzystnej dla Europy sytuacji gospodarczej.
Paradę poprzedziła debata, która - z udziałem m.in. komisarza Janusza Lewandowskiego - odbyła się w sobotę rano w Centralnej Bibliotece Rolniczej. Uczestnicy rozmawiali m.in. o kryzysie ekonomicznym, młodych w Europie i przyszłości UE.
63 lata temu, 9 maja 1950 roku, francuski minister spraw zagranicznych Robert Schuman wygłosił przemówienie, w którym po raz pierwszy została przedstawiona koncepcja integracji europejskiej. To wydarzenie upamiętnia się corocznie jako Dzień Europy.
mc,pap
[fot. PAP]