Nieoficjalne wyniki z czterdziestu siedem obwodów wyborczych (głosowano w sześćdziesięciu dwóch) wskazują na minimalne prowadzenie
Jerzego Wilka, na którego zagłosowało 13433 elblążan, na
Elżbietę Gelert - 12776.
Z kolei jak wynika z zaprezentowanych wyników sondażu exit poll przeprowadzonego przez portal Portel.pl
wybory wygrała Elżbieta Gelert, która otrzymała 53,7% głosów. Z badania przeprowadzonego wśród wyborców opuszczających lokale wyborcze wynika, że na polityka Prawa i Sprawiedliwości głosowało 46,3 % elblążan. Z tym, że wyniki te obarczone są dużą dozą niepewności i mogą ulec bardzo dużej zmianie, bowiem sondaż nie został przeprowadzony przez żadną poważną instytucję zajmującą się badaniami opinii społecznej:
- Znaczna grupa odpytywanych osób (20-30 proc.) nie chciała się z nami podzielić informacją, na kogo oddała głos. Wszystko więc będzie zależało od tego, wyborcy którego kandydata bardziej wstydzili się przyznać do swojego wyboru - podkreśla elbląski Portel.pl, dla którego przeprowadzono sondaż, w którym miano przepytać 1500 osób. Nie wiadomo jednak, kto przeprowadził
badanie.
Oboje kandydatów dystansuje się od tych wyników, podkreślając niemiarodajność tego typu sondażu. Do wyników badania z dużą rezerwą podchodzi również portal, który je opublikował:
- Nasz wynik nie dał jednoznacznej odpowiedzi. Różnica jest zbyt mała i mieści się w granicach błędu statystycznego - czytamy na stronie.
Sam tytuł tekstu dotyczącego wyników brzmi "Na dwoje babka wróżyła". Na sondaż zareagował też rzecznik PiS Adam Hofman, który skierował pismo do szefa TVP związane z z tym badaniem. Jak pisze Hofman:
- Ze zdziwieniem i niepokojem odebrałem dziś informacje jakoby
Telewizja Publiczna dysponowała nierzetelnym i niemiarodajnym sondażem wyników drugiej tury wyborów prezydenckich w Elblągu (exit polls). Sondaż ten powstał bez udziału jakiejkolwiek doświadczonej i liczącej się pracowni badań oraz został przeprowadzony na małej grupie wyborców. Takie badanie nie ma żadnej wiarygodności, a jego publikacja będzie odebrana jako manipulacja. (...) Mam nadzieję, że Telewizja Publiczna nie dołączy do tych, którzy w trakcie kampanii stosowali brudne chwyty i że TVP odstąpi od publikacji danych, które nie mają nic wspólnego z rzetelnymi badaniami socjologicznymi oraz uczciwym dziennikarstwem - napisał rzecznik PiS.
Frekwencja wyborów wg szacunkowych danych nieznacznie przekroczyła 30 procent.
Wybory bardzo poważnie potraktowały oba ugrupowania, których reprezentanci dotarli do drugiej tury. W Elblągu w trakcie kampanii wyborczej był zarówno premier Donald Tusk, jak i
prezes PiS Jarosław Kaczyński. Z elblążanami spotkało się również wielu parlamentarzystów obu partii.
Oficjalne wyniki powinny zostać podane przez Miejską Komisję Wyborczą w nocy. Na bieżąco będziemy o nich informować.
Przedterminowe wybory w Elblągu były konsekwencją kwietniowego referendum, w którym mieszkańcy odwołali przed końcem kadencji poprzednie władze: prezydenta Grzegorza Nowaczyka (PO) i radę miasta.
svl, TVP