Zobacz więcej artykułów
To był człowiek z dekalogiem
07.10.2011
Żona mężczyzny, który dokonał próby samospalenia pod Kancelarią Premiera, przyznaje, że jej mąż był zdecydowany poświęcić się w nadziei, że jego śmierć coś zmieni.
Z Renatą Żydek rozmawiał legendarny fotograf "Solidarności Stanisław Markowski. Kobieta podkreśla, że jej mąż w życiu zawsze kierował się dekalogiem.
- W lekturach bohater tragiczny walczył o coś i ginął za kogoś. Tak chciał postąpić mój mąż. Chciał skończyć ze sobą, by komuś żyło się lepiej, by coś to zmieniło - tłumaczy Renata Żydek.
Żona mężczyzny, który podpalił się przed Kancelarią Premiera, przyznaje, że mąż dokładnie opisał w listach problemy, z którymi musieli się zmierzyć.
- Każdy, kto go zna, wie, że mój mąż to skromny człowiek, nade wszystko kochający rodzinę. On był bardzo dobrym policjantem. Powtarzali to jego koledzy. On to kochał. Zawsze dążył do swojego celu. Było jego marzeniem, żeby tu działał system podobny do FBI w Ameryce (...) Nasze życie wyglądało tak, jak to zostało opisane w listach - tłumaczy Renata Żydek.
na zdj. list do premiera, który mężczyzna zostawił na ławce.
Niezalezna.pl
[fot.PAP/Tomasz Gzell]
Chcesz być na bieżąco z informacjami na Stefczyk.info? Zapisz się do naszego newslettera
Poprzedni artykułNastępny artykuł