Zobacz więcej artykułów
Premier pociesza pacjentów: to sytuacja typowa
29.11.2012
Premier, który najmniejszy katarek może zwalczać w rządowej lecznicy ze stoickim spokojem podchodzi do kłopotów zwykłych Polaków mających coraz większe problem z dostępem do świadczeń medycznych.
Szpitale jeden po drugim zamykają drzwi przed pacjentami, a premier swoim zwyczajem mówi, że „powinniśmy się przyzwyczaić”, bo:
- rozpoczyna się bój w każdej jednostce. I to jest zarówno wstęp do nowych kontraktów, jak i bój o pieniądze, o tzw. nadwykonania. Niestety musimy przyjąć do wiadomości, że ilość pieniędzy, jakąkolwiek skierujemy z własnych składek na zdrowie, nigdy nie będzie w pełni satysfakcjonowała zarówno tych, którzy czekają w kolejkach, jak i tych, którzy leczą.
Donald Tusk obiecał „bardziej harmonijne wydawanie pieniędzy” i zasugerował, że zbyt dużą część środków konsumują zarobki lekarzy.
- Chcemy, żeby tych pieniędzy jednak więcej trafiało, coraz więcej bezpośrednio do pacjenta poprzez finansowanie procedur, żeby ta dysproporcja pomiędzy wydatkami na wynagrodzenia – nazwijmy rzecz po imieniu – w niektórych przypadkach, a pieniędzmi wydawanymi na pacjentów nie była tak duża jak w niektórych jednostkach.
Ważne też dla nas jest, żeby te placówki, które są bezpośrednio zależne od ministra zdrowia, aby koszty administracyjne utrzymywania placówek nie były tak dysproporcjonalnie duże w porównaniu do tego, ile łożymy bezpośrednio na leczenie pacjentów.
Slaw/ wPolityce.pl
[FOTO: PAP/Tomasz Gzell]
Chcesz być na bieżąco z informacjami na Stefczyk.info? Zapisz się do naszego newslettera
Poprzedni artykułNastępny artykuł