Zobacz więcej artykułów
Premier: należy rozróżniać pomiędzy tym, co naganne w Polsce a pogromami w innych krajach
11.02.2018
Premier: należy rozróżniać pomiędzy tym, co naganne w Polsce a pogromami w innych krajach
Dla zachowania historycznej prawdy w relacjach polsko-żydowskich jest niezwykle ważne, by rozróżniać między tym, co naganne, a pogromami, które miały miejsce w innych krajach; między tymi dwoma wymiarami jest gigantyczna przepaść - powiedział w niedzielę premier Mateusz Morawiecki.
Premier na niedzielnym spotkaniu z mieszkańcami Chełma przyznał, że w II Rzeczpospolitej antysemityzm był, zaznaczył jednocześnie, że jest "niezwykle ważne dla zachowania prawdy historycznej i oddania należnego szacunku ofiarom", żeby rozróżniać między tym, co jest naganne a morderstwami i pogromami które miały miejsce w innych krajach - w tym Shoah, czyli zaplanowanym wymordowaniu całego narodu żydowskiego.
Jako zachowania naganne premier określił "numerus clausus", działalność Pogotowia Patriotów Polskich, Obozu Narodowo-Radykalnego, czy Falangi. "Szereg ich działań na pewno nie przystoi wolnemu i równemu społeczeństwu, które chce opierać swoje życie społeczne i polityczne na zasadach równoprawnych" - ocenił.
"Jest między tymi dwoma wymiarami gigantyczna przepaść. To trzeba wyraźnie podkreślać" - wskazywał Morawiecki.
Szef rządu zaznaczył, że Polacy mają prawie tysiąc lat współpracy, życia na jednych ziemiach z Żydami. "Ta współpraca nie miała żadnego odniesienia do innych krajów Europy, świata. Polska była najlepszym miejscem na świecie dla życia społeczności żydowskich" - ocenił Morawiecki.
Premier wskazywał, że polsko-żydowski związek w obszarze kultury jest bardzo widoczny zarówno w kulturze dzisiejszej, jak i tej sprzed stu, czy dwustu lat. "Czym byłby +Pan Tadeusz+ bez Jankiela, czym byłaby polska poezja bez takich poetów, jak Bolesław Leśmian, czy (Marian) Hemar, (Julian) Tuwim, (Jan) Brzechwa, (Antoni) Słonimski, Roman Brandstaetter, przecież to są wszyscy twórcy absolutnie wybitni, pochodzenia żydowskiego, piszący w języku polskim i czujący się jednocześnie Polakami" - wyliczał Morawiecki.
"Wielka niesprawiedliwość, wielka krzywda, która dotyka nas dzisiaj w percepcji, polega głównie również na tym, że trudno, aby Żydzi mieli pretensje do państwa hiszpańskiego, skoro zostali stamtąd skutecznie na 500 lat wypędzeni. Trudno, żeby mieli pretensje do Francji, skoro stamtąd byli kilka razy, aż w końcu bardzo skutecznie w XVI wieku również wypędzeni" - mówił szef rządu.
Premier wskazywał też, że w XX wieku w samym Chełmie żyło więcej Żydów, niż w całej Szwajcarii, a w Warszawie było ich więcej, niż w Palestynie.
"Jak można porównywać takie dwie rzeczywistości? Rzeczywistość kraju, który najpierw był wielki, potem dość szybko upadł (...) do krajów, w których właściwie Żydów nie było, skutecznie ich stamtąd wypędzono" - pytał Morawiecki. "Drodzy współbracia żydowscy, bracia starsi w wierze, porównujmy te dwie rzeczywistości w sposób sprawiedliwy, bo w przeciwnym razie dokonujemy głębokiego gwałtu na waszych i naszych współbraciach życzących tutaj właściwie przez setki lat we wspaniałej zgodzie" - dodał.(PAP)
autor: Aleksandra Rebelińska, fot. PAP PAP/Paweł Czarny
Chcesz być na bieżąco z informacjami na Stefczyk.info? Zapisz się do naszego newslettera
Poprzedni artykułNastępny artykuł