Zobacz więcej artykułów
Kusznierewicz o udziale w kampanii wyborczej PO: to był błąd
28.03.2018
Kusznierewicz o udziale w kampanii wyborczej PO: to był błąd
Brał udział w kampaniach wyborczych PO, na jacht zabierał Bronisława Komorowskiego, występował w spotach. Dziś mówi otwarcie: to był błąd.
- To był chyba wyjątek w jakiejś mojej karierze sportowej - tak o swoim udziale w kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej mówi dziś Mateusz Kusznierewicz. W rozmowie z Konradem Piaseckim w Radio Zet żeglarz przekonuje, to że publicznie wypowiadał się o swoich prywatnych preferencjach było błędem. Jednocześnie złoty medalista olimpijski zapewnił, że nie powiedziałby dzisiaj że popiera PiS. - Nie będę nikogo popierał publicznie, ponieważ jestem sportowcem. Zmieniłem swoje nastawienie do tego działania - ucina.
Nawiązując do projektu Polska100, w ramach którego żeglarz zamierza przepłynąć świat jachtem zakupionym przez Polską Fundację Narodową, Kusznierewicz zauważył, że projektem próbował zainteresować decydentów już w 2016 roku, wówczas jednak nie było możliwości aby był on realizowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Do gry wkroczyła jednak w zeszłym roku PFN. - Życzyłbym sobie, żeby tak profesjonalnie prowadzić rozmowy i tak intensywnie pracować - mówi o władzach fundacji Kusznierewicz.
Żeglarz zauważył, że projekt jest wyzwaniem i rzuceniem się na głęboką wodę. Porównał tego typu promocję do tego, co robią Anglicy, Amerykanie, Francuzi, czy Nowozelandczycy. - Rząd Wielkiej Brytanii dwa lata temu przekazał 8 mln funtów na realizację projektu startu do Pucharu Ameryki - czyli tylko jednych regat, a my weźmiemy udział w kilkunastu - dla akurat mojego kolegi, złotego medalisty olimpijskiego sir Bena Ainslie i jego zespołu. Nowozelandczycy przekazali 25 mln dol. na wsparcie swojego zespołu i nie było nikogo, kto by powiedział: "Głupi pomysł, po co takie pieniądze wydajemy?". Mówili wręcz odwrotnie: "Świetna inwestycja" - tłumaczy Kusznierewicz.
W rozmowie z Konradem Piaseckim pojawiły się szczegóły kosztów wyprawy. Projekt ma rocznie kosztował około 3 miliony złotych, na co składają się między innymi wynagrodzenia za załogi. Do tego dochodzi koszt zakupu jachtu (4-5 milionów złotych) i jego rebranding.
- Gwarantuję państwu, że środki przekazane na realizację projektu "Polska100", jednego z największych projektów sportowych, jakie będą realizowane w najbliższych latach, to będzie najlepsza inwestycja w promocję Polski - przekonuje medalista olimpijski.
kh/radiozet
Fot: RadioZet(screenshot)
Chcesz być na bieżąco z informacjami na Stefczyk.info? Zapisz się do naszego newslettera
Poprzedni artykułNastępny artykuł