Zobacz więcej artykułów
Rokita: „Cóż to za zamach stanu?”
24.06.2014
- Czas rządów Donalda Tuska wyczerpał się definitywnie. Im szybciej on sam to zrozumie, tym łagodniejszy będzie przebieg obecnego kryzysu - pisze na łamach tygodnika „wSieci” Jan Rokita, oceniając przyczyny i skutki afery taśmowej, jaka w ostatnich dniach zdominowała dyskusję publiczną w naszym kraju.
- W każdym demokratycznym kraju ujawnienie takiej rozmowy szefa banku centralnego z ministrem ds. policji i służb specjalnych wywołałoby ciężki kryzys polityczny. Polska nie jest pod tym względem jakimś wyjątkiem – podkreśla Rokita.
Publicysta pisma zastanawia się nad tym, jak może wyglądać scena polityczna po publikacji nagrań.
- Pierwszą polityczną konsekwencją afery jest obnażenie przepaści, jaka oddziela prawdziwe poglądy polityczne ludzi na szczytach władzy od oficjalnej rządowo-platformowej propagandy. Nie bądźmy dziećmi, każda propaganda jest jakąś postacią zakłamywania rzeczywistości. Tyle tylko, że w warunkach demokracji co innego wiedzieć, że tak właśnie jest, a co innego dać mediom i opinii publicznej tego jaskrawe dowody - czytamy na łamach „wSieci”.
Rokita krytycznie ocenia również reakcję rządu Donalda Tuska na całą aferę. Jego zdaniem narracja o zamachu stanu jest naiwna.
- Cóż to za zamach stanu, polegający na tym, że pozbawieni wyobraźni politycy prowadzą tajne rozmowy w knajpie na Mokotowie, gdzie podsłuchać ich i nagrać może faktycznie bądź kto. Nie tylko obcy wywiad albo polityczni wrogowie, lecz także byle jaka, żądna sensacji gazeta, niechętny władzy biznes albo grupa wesołych uczniów z technikum telekomunikacyjnego. Czynienie z beztroski polityków wizji antypaństwowego spisku jest obliczone niestety wyłącznie na efekt całkowitego zamieszania w głowach obywateli, którzy mają w ten sposób stracić orientację, kto i w czym tu naprawdę zawinił - przekonuje publicysta.
Zapraszamy na profil Stefczyk.info na Facebooku!
Svl/jkub/wSieci
[fot. wPolityce.pl/wSieci]
Chcesz być na bieżąco z informacjami na Stefczyk.info? Zapisz się do naszego newslettera
Poprzedni artykułNastępny artykuł